piątek, 23 grudnia 2011

Boże Narodzenie

Ja już mam święta - podłogi można z lustrem pomylić, dania wigilijne czekają w lodówce albo na tarasie, dekoracje na swoim miejscu. Pierogi były kilkugodzinną droga przez mękę, robienie z dnia na dzień dwóch podobnych zestawów ciast - u mnie i u babci - sprawiło, że co pięć minut konsultowałam się przez telefon z mamą czy wszystko robię właściwie, za smakiem większości dań wigilijnych ogólnie nie przepadam więc doprawianie ich były niezłym wyzwaniem. Cieszę się, że to już za mną. Teraz jedyne co pozostało, to doprowadzić do porządku siebie - dobrze się wyspać, wymoczyć ręce w czymś poza płynem do zmywania...
Książki czekają na moją uwagę, nienapoczęty kłębek na chustę kusi, nowe odcinki anime na komputerze - i ani się obejrzę jak będzie po świętach.

Tymczasem życzę wszystkim pogodnych Świąt Bożego Narodzenia - niech następne kilka dni będą dla wszystkich wypełnione chwilami pełnymi pojednania i spokoju. I przede wszystkim, żeby nie tylko kolejne dni, ale i  miesiące przyniosły ukojenie i radość.

1 komentarz: