środa, 3 sierpnia 2011
Ostatnie zdjęcia z zoo
Ostatnia już partia zdjęć z zoo - brakuje mi fotografii sporej liczby zwierząt, które zwykle odwiedzam, ale pawilon małych ssaków był zamknięty, podobnie jak małpiarnia. Część zwierząt się schowała, ponieważ było dość chłodno i mżyło.
Nie skarżę się na pogodę - była wręcz idealna na niedzielną wizytę w zoo - deszcz odstraszył większość właścicieli nieznośniej dzieciarni, którzy zwykle w niedzielę zaludniają ogród zoologiczny.
Mniej więcej w okolicach ptaszarni wyczerpała mi się bateria w aparacie. W połowie zabawy aparat odmówił współpracy, co w zasadzie jest już tradycją, jezeli chodzi o wyprawy do zoo. Podobnie jak podczas poprzedniej wizyty nie dałam rady obfotografować już cietrzewia złocistego.
I na samym końcu mój najukochańszy misio-pozer. Zawsze jak go odwiedzam zastaję go w jakiejś ciekawej arannżacji - poprzednim razem leżał na grzbiecie z łapą przysłaniającą oczy (jest to jedno z moich absolutnie ulubionych zdjęć) a tym razem siedział ze skrzyżowanymi łapami i wpatrywał się w odwiedzających.
I na tym kończę fotorelację z wyprawy do ogrodu botanicznego - i dobrze, bo zrobiłam kilka nowych rzeczy i czas je obfotografować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz