czwartek, 15 września 2011

Jesienne klimaty

Nadeszła idealna pogoda na dołączenie do ubioru codziennego cieplejszych chust i szali. Tym bardziej mnie unieszczęśliwia, że moja narzutka powstaje z bolesna powolnością - pierwsze rządki były krótkie, więc szybko schodziły, natomiast teraz zajmuje mi prawie godzinę przejście do kolejnego rzędu. Może to po prostu kwestia braku wprawy? Najgorzej jest, kiedy zauważam we wcześniejszych rządkach błędy - spruwać czy nie spruwać oto jest pytanie?

Bardzo mnie kusi, żeby zacząć kolejny wzór, inną włóczkę, poćwiczyć mniejszym szydełkiem, ale boję się, że jak odłożę robienie aktualnej robótki nigdy już do niej nie wrócę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz