Nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła drugiej - tym razem ze znacznie uproszczonym dołem - żeby się ładniej układała owinięta wokół szyi jako szalik. Włóczka po wypraniu nie rozciągnęła się tak bardzo, jak poprzednia więc nowa śnieżynka jest dużo mniejsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz