poniedziałek, 13 lutego 2012

Serduszko w trzech podejściach

Pierwsze serduszko właściwie nie jest skończone - i chyba raczej powróci do pierwotnej postaci. Wyszło za duże, i z dobrana kolorów tez nie jestem zadowolona, więc zostanie po nim tylko zdjęcie - nauczka.




Drugie udało mi się skończyć, ale chyba tylko dlatego, że jest takie malutkie.


Dopiero trzecie spełniło moje wymagania, chociaż nie jest idealne. Po skończeniu nie chciało utrzymać kształtu i musiałam przeplatać koraliki żyłką drugi i trzeci raz, a wymagało to sokolego wzroku (którym niestety, nie mogę się pochwalić). Miałam mały kłopot jak dodać do niego krawatkę, ale w końcu znalazłam w pudełku z różnościami coś odpowiedniego. Na czarnym rzemyku mam nadzieję, że okazało się dobrym prezentem na walentynki.

2 komentarze:

  1. ale fajnie wyglada kwitnacy w serce kaktus:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Serduszka wszystkie śliczne, i prędzej czy później wszystkie wypróbuję! To ostatnie mam akurat na tapecie, coś namieszałam ale na razie wychodzi;-) Przy okazji,gdybyś chciała jeszcze jedno serce,to zrobiłam coś w rodzaju schematu na to moje pierwsze serducho...

    OdpowiedzUsuń