poniedziałek, 8 października 2012

Dragonfly Shawl



Ten wzór był dla mnie bezpośrednią inspiracją do sięgnięcia po szydełko. Jest wyjątkowy, i jak dla mnie wyjątkowo trudny. Przede wszystkim dlatego, że "muszelki" we wzorze składają się z poczwórnie nawijanych słupków, a bawełniana nić łatwo się ześlizgiwała z szydełka. Poza tym połączenie dwóch trójkątów tez nie było łatwe - kilka razy łączyłam je żeby potem spruć, bo łączenie nie wyglądało zbyt estetycznie. W końcu zmieniłam rozmiar szydełka, żeby środkowe łańcuszki za bardzo się nie rozciągały. W przypływie entuzjazmy nawet rozpięłam mokrą chustę szpilkami, żeby wszytko było jak we wzorze.


Teraz myślę, że nigdy więcej nie zbliżę się do tego wzoru, chociaż ta chusta nie wyszła mi idealnie. Jestem zbyt zmęczona i niewyspana na sięgnięcie po szydełko - szczególnie wzory wymagające większej uwagi. Jakoś tak wyszło, że jak miałam czas bo nie pracowałam, to nie miałam pieniędzy na materiały. Teraz mam nakupione sporo motków (a wczoraj zamówiłam jeszcze trochę lnu dziewiarskiego), za to nie mam zupełnie czasu żeby je "napocząć". Klnę na moment w którym zgodziłam się przyjść do pracy na 6 rano przez DWA dni, które za sprawą mojego szefa rozciągnęły się w drugi tydzień. Niby to "tylko" dwie godziny wcześniej, ale kiedy wstaję o 4 rano wydają mi się wiecznością. Sama nie wiem jak udało mi się skończyć tą chustę. Na wpół śpiąc - to napewno :)



3 komentarze:

  1. Chusta wyszła Ci rewelacyjnie :-)
    Jest piękna, delikatna i w cudnym kolorze. Nie przejmuj się, że coś nie wychodzi Ci idealnie. Mnie nie zdarzyło się jeszcze, żebym była ze zrobionych przeze mnie rzeczy zadowolona w 100%...
    A Twoja chusta to cudo !
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. łoł cudna, podziwiam, na pewno cos widziałaś robiąc ją:))

    OdpowiedzUsuń