Sobota mi minęła nawet nie zauważyłam kiedy. Tyle zajęć odkładam na wolny weekend, że w poniedziałek mam wrażenie jakbym do pracy odpocząć jechała (oczywiście wrażenie mija jak tylko widzę stosy spraw do załatwienia na biurku). W każdym razie skończyłam w zeszłym tygodniu chustę dla siebie - poprzednią z tego samego wzoru zagarnęła mama - a ja wybrałam sobie inne kolorki i zaczęłam drugą. Wzór podawałam wcześniej, włóczka ta sama... nuda, Panie i Panowie, nuda.
Szczurzosław dostał fioła na punkcie zabierania tych orzechów, chociaż są dla niego stanowczo za duże i nie może się sam przebić przez skorupkę. Jednak takie banalne przeciwności losu nie przeszkadzają mu wcale. Wygląda przy tym tak pociesznie jak słynny Wiewiór z Epoki Lodowcowej.
|
Wysoko, wysoko na biurku leżał skarb.... |
|
... dzielnemu śmiałkowi udało się wspiąć na szczyt, ale skarb okazał się zbyt duży dla małego pyszczka... |
|
... nasz bohater próbował się do niego dobrać z różnych stron... |
|
... aż w końcu znalazł sposób, ale z obawy przed ogrem... |
|
... pilnującym skarbu (chwilowo pokłdajacym się ze śmiechu)... |
|
... trzeba było szybko uciekać. |
Myślę, że niedługo kupię Pieszczochowi orzecha kokosowego :).
śliczna chusta, fajnie jest oglądac poczynania naszych małych przyjaciół
OdpowiedzUsuńNuda?Ale jaka ładna:))Sympatyczny zwierzak:)
OdpowiedzUsuńNie mogłabyś zlikwidować tej weryfikacji obrazkowej?Trudno dodać komentarz.
Dziękuję, za zwrócenie uwagi na weryfikację obrazkową - od razu się jej pozbyłam. Mnie sama irytuje ta opcja przy komentarzach - żałuję, że nie zwróciłam na to uwagi "na własnym podwórku".
UsuńNie zgadzam się z Tobą, że nuda :-) Genialna ta chusta - zachwyciła mnie tamta, ale ta jest nawet cudniejsza, bo kolory bardziej mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńMysza z "Epoki lodowcowej" jak nic :-) Genialna :-)
Pozdrawiam serdecznie.