Wieczorne zdjęcia, bo wcześnie rano, kiedy ja jeszcze będę głęboko spała, gwiazdka opuszcza dom. Zgodnie z życzeniem włóczka jest w kolorze ecru, który dla mnie nazywa się złamaną bielą. Mam nadzieję, ze się spodoba nowej właścicielce co najmniej tak, jak podoba się mnie. Zeszło mi na zrobienie śnieżynki niecałe dwa motki Dory na szydełku 6 mm.
Z reszty włóczki planuję zrobić dla siebie jakieś mittenki na marznące dłonie - juz znalazłam kilka ciekawych wzorów, ale nie moge się zdecydować na konkretny. Kiedy kupowałam włóczkę w pasmanterii rzucił mi się oczy piękny grafitowy motek - na niego już znalazłam przeznaczenie, tylko teraz muszę go wykupić z niewoli sklepowej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz