poniedziałek, 14 listopada 2011

Historyczny kawałek

Usiadłam wczoraj, motywowana bardziej brakiem zajęcia niż  determinacją, i wzięłam do ręki druty, Nabieranie oczek idzie mi świetnie - tyle razy zaczynałam robótkę, i prułam ją po dwóch rzędach, że akurat to nie sprawiało mi trudności. Jednak wczoraj po raz pierwszy wyszłam poza błędne koło: rząd oczek prawych, rząd oczek lewych, prujemy, zaczynamy od nowa. Właściwie nadal jest kiepsko - oczka są rożnej wielkości, nie bardzo wiem jak traktować oczka brzegowe i raz je przerabiałam a raz nie, itd. Jednak z doświadczenia z szydełkowaniem wiem, że jak załapię podstawowy to reszta jest kwestią ćwiczenia. A skoro coś mi się w końcu udało ćwiczyć będę chętniej.
W tym momencie należą się podziękowania różnym blogowiczom, którzy byli na tyle kochani, że zamieszczał rady i instruktarze. Anty-podziękowania należą się sąsiadce, która kilka tygodni temu zaprosiła mnie do siebie, żeby mnie nauczyć... To było koszmarne półtorej godziny. Dowiedziałam się w tym czasie że jestem za stara na naukę robienia na drutach, bo Sąsiadka w moim wieku to już fortunę zbiła na sprzedaży swetrów. Usłyszałam, że ona będąc młodszą wyrywała konkursy na najszybsze dzierganie. Dowiedziałam się ilu koleżanką, znajomym, rodzinie wydziergała cudów Ogólnie wiele rzeczy usłyszałam, ale jak przerobić oczka nie załapałam. W czasie całej lekcji druty miałam w ręku może 10 minut, za to sąsiadka wytrzaskała niezły szalik. Na końcu zabrała mi mój kłębek włóczki i odesłała do domu kompletnie zniechęcona. Za taką naukę w przyszłości raczej podziękuję.

2 komentarze:

  1. Niektórzy mają talent do przekazywania wiedzy,niektórzy nie mają...
    O ile sobie dobrze przypominam,oczka brzegowe przerabiałam ZAWSZE na początku rzędu na prawo czyli wkłuwając od przodu,a na końcu rzędu przekładałam po prostu z druta na drut jak leci.Być może nie jest to poprawna metoda,drutowa jakoś nie jestem. Wyznaję zasadę,że jak się zaczęło w jeden sposób,to trzeba konsekwentnie do końca robótki wytrzymać,wtedy przynajmniej widać,jaki efekt daje obrana metoda.
    Cokolwiek to będzie,to co dziergasz,będzie miało piękny kolor:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi bocznymi oczkami, to nie wiem czy dobrze podpowiem.. Powiedziano mi, że nie powinno się ich przerabiać. Jednak nie wiedziałem co to znaczy, machnąłem ręką na ta radę i przerabiam każde. Z robótką nic złego się nie dzieje, a ja mam mniej do zastanawiania się.
    Zgadzam się z Dorarttheą, że powinno się konsekwentnie trzymać przyjętej zasady i nie zmieniać jej podczas wyrabiania. Najgorsze jest zakończyć spory kawałek, spojrzeć i zauważyć różnice, które rzucają się w oczy.
    A co do sąsiadki, to nie przejmuj się, znajdź inną. Nie każdy potrafi przekazać odpowiednio swoją wiedzę i przez to zniechęcić do nauki. A jeśli nie sąsiadka, to youtube! Świetne źródło wiedzy robótkowej - wiem, bo sam korzystam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń