sobota, 7 stycznia 2012

Zaległości zeszłoroczne

Próbuję ogarnąć wszystkie zaległe projekty z zeszłego roku, ale zaczyna mi już powoli brakować uporu. Oprócz trzech różnych chust zaczętych w grudniu, w szufladzie straszył rozkrojony królik, a ponieważ wyglądał lekko makabrycznie czas był najwyższy żeby go połączyć w całość. Nawet udało mi się namówić mamę do współpracy (ja mam kategoryczny zakaz zbliżania się do domowej maszyny do szycia) i szmacianka pozszywała się nadspodziewanie szybko. W trakcie zszywania usłyszałam, że źle wykroiłam sukienkę i dlatego materiał po podwinięciu odstaje, ale mi się efekt podoba. Ciesze się, że udało mi się znaleźć materiał w kratę - uwielbiam serwetki z materiału w kratę, więc królik będzie pasował do wystroju biurka.

Z rzeczy zrobionych, ale niepokazywanych mam jeszcze bransoletkę, którą zrobiłam sobie na urodziny. Bardzo podoba mi się wzór, w jaki układają się koraliki (3 czarne, 1 biały).

W sumie powinnam teraz wrócić do szydełkowania, bo obiecałam sobie, że nie zacznę nic nowego nim nie skończę co najmniej dwóch.

1 komentarz:

  1. Rany super ta królisia, ja tam nie widzę, żeby cos było źle wykrojone:))) a i bransoletka śliczna, sama bym taka chętnie ponosiła:)))

    OdpowiedzUsuń