piątek, 11 maja 2012

Pół wzoru nie jest gorsze niż cały wzór

 Zaczęłam bez specjalnego planu. Zbliżała się północ, nie miałam pomysłu za co by się zabrać więc sięgnęłam po niedawno dostarczona bawełnę, przypadkowe szydełko i otworzyłam na chybił trafił folder z pomysłami. Taki początek nie był najgorszy, ale wczoraj zorientowałam się, że mam już chustę odpowiedniej długości, a rzędy we wzorze ciągną się jeszcze daleko poza pożądaną długość.
 Zdecydowałam się ją zakończyć, ale w ramach zadośćuczynienia za porzucony w połowie wzór (i jako karę dla samej siebie chyba) do ostatniego rzędu włączyłam koraliki. W sumie nie są duże, więc bardzo się nie rzucają w oczy, ale znacząco dodają ciężaru chuście.

 Najbliższy prawdzie jest kolor, który mam na zdjęciu samych kłębków, ale i on jest trochę przekłamany. Teraz waham się, czy z reszty bordowego zacząć bolerko, czy poszukać wzoru dla morskiego. Myślałam, że mam wzór dla niego - chustę, w której się zakochałam na samym początku swojej przygody z szydełkiem, ale po zamówieniu zieleni zajrzałam do wzoru i okazało się, że wzór składa się prawie w całości z poczwórnie nawijanych słupków, które niezależnie od tego jak się staram wychodzą mi bardzo niechlujnie. Próbowałam się za niego zabrać, ale jakby nie patrzeć nie wygląda on za dobrze w moich rękach, więc odkładam go na później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz