niedziela, 13 kwietnia 2014

W zimowych kolorach

Staram się ostatnimi czasy wykończyć jak najwięcej motków z zapasów i dlatego przy robieniu tej chusty nie dbałam za bardzo o to, że mam już dwie inne z tego wzoru. Najważniejsze było to, że motek mi leżał ponad rok w koszu i czas go zużyć. Cel został osiągnięty, więc jestem zadowolona.
Z drugiej strony powoli zaczyna do mnie docierać, że nie potrzebuję i nie chcę kolejnej chusty. Szkoda, że tak lubię je robić. Ubrania są praktyczniejsze, ale dużo bardziej frustrujące. Nie można po prostu usiąść i zacząć robić swetra (a przynajmniej ja tak nie umiem). Teraz się zastanawiam czy nie spróbować jej sprzedać, albo komuś podarować. Bo chyba by bardziej cieszyła kogoś innego.

4 komentarze:

  1. Piękna chusta, na pewno znajdą się chętni :)).
    Ja mam odwrotnie - do chusty potrzebny mi jest dokładny wzór, a sweter potrafię tak usiąść i robić z głowy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. No coś Ty! Chusta jest przepiękna! Zostawiłabym ją sobie :) Ale oczywiście jeśli chciałabyś ją sprzedać, to zgadzam się z Kalliope, ze chętni będą na 100%! Ja ostatnio wpadłam w szał chust i praktycznie nie dziergam nic innego ;) Już nie mogę się doczekać, jak pogoda pozwoli mi je nosić jako narzutki!

    OdpowiedzUsuń
  3. może i zimowe kolory, ale piękna jest :)

    OdpowiedzUsuń