Skończyłam dzisiaj kolejny projekt i jakoś tak mnie oświeciło, że jestem daleko w tyle z pokazywaniem wcześniej robionych rzeczy. W sumie nic dziwnego, bo ostatnio wszystko co robię trafia natychmiast do szafy.
Najpierw tęczowa chusta, którą już pokazywałam, ale chciałam ja sfotografować w całości. Ta chusta nie trafiła do szafy - jest częstym dodatkiem do czarnego płaszczyka, który noszę.
Zrobienia kamizelki nie miałam w planach, ale zobaczyłam wzór na osince i natychmiast zabrałam się do roboty. Szkoda, że nie przemyślałam sprawy bo chociaż na szczuplutkiej modelce wyglądała świetnie to jej kształt podkreśla mój i tak już okazały brzuszek. Trafiła do szafy - zastanawiam się komu ja sprezentować.
Bolerko - takie zwykłe, najprostsze, z mikrofibry. Pewnie kiedyś założe latem, a do tego czasu... szafa.
Na koniec chusta, która została wyciągnięta z szafy tylko na potrzeby zrobienia zdjęć i zaraz potem została poskładana i odłożona - żeby jej się nic nie stało.
Jestem z niej bardzo dumna - więc będzie sporo zdjęć :)
Ależ sie napracowalaś, śliczne...:))
OdpowiedzUsuńslicznie, ta tęczowa chusta boska :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne chusty:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo podoba się ta ostatnia chusta. Rewelacyjna ! A wykończenie cudne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie nosisz wszystkich swoich dzieł...
Pozdrawiam serdecznie.
Chusty są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy porobiłaś. Wszystko mi się podoba, ale najbrardziej granatowe bolerko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.